Nie ma możliwości wyparcia czegokolwiek bez odczuwania cierpienia tym spowodowanego. Jesteś pełnią i nie ma znaczenia, czy to akceptujesz, czy też nie, czy zdajesz sobie z tego sprawę, czy nie – taki się urodziłeś, na podobieństwo Boga. Dlatego wypieranie czegokolwiek zawsze oznacza poszukiwanie substytutów w świecie zewnętrznym (najczęściej w postaci relacji z innymi), bo siłą rzeczy potrzebujesz dostępu do całości siebie. Z tego powodu żona, która wyparła swą inteligencję, będzie szukała partnera, który jej to „zapewni” (np. mając tytuły uniwersyteckie). A mąż, który wyprze swoją głupotę (nie będzie akceptował swoich błędów), może szukać głupiej żony (uważającej się za taką), bo ego przy niej dopełni brakujące ogniwo mechanizmu. W ten sposób powstają fantomowe związki, w których miłość będzie czasami przykrywana mechanizmami zależności. Znalezienie tego, co wyparłeś, i zaakceptowanie tego jest drogą do odzyskania wolności.